Dla uspokojenia wszystkich, którzy niepewnie zerkają na ten zakątek internetu i martwią się, że od jakiegoś czasu nic się nie pojawia - pragnę Was powiadomić, że ciągle żyję, mam się dobrze i jedyne czego mi brakuje to wolny czas. Co w sumie jest dobrą informacją.
Pomiędzy próbami poprawienia kondycji, szukaniem nowego lokum, wypadami do kina i pracą mam czas na sen. Stąd milczenie. I czasem też, prawda, weny brakuje. Tak już z nią jest, że gdy jest potrzebna, to jej nie ma.
Aby ten post nie był tylko tłumaczeniem się przed Wami zdradzę sekret. Krwawy sekret.
Rozjechałam gołębia... W jednej chwili pojawił się na przejściu dla pieszych i zdecydował, że się przespaceruje. To był jego ostatni spacer.
Ups.
Jak mi się znowu zechce (czyt. znajdę czas) to napiszę o najlepszym miejscu do chowania się we wrzosach. Bywajcie!
Znajomy przejechal golebia jadac 10km/h ;) To sa golebie samobojcy ... tak po prostu!
OdpowiedzUsuńKamikadze! Zgadzam się. Nie da się ich czasem ominąć.
UsuńJakoś tak na równi z Twoim postem wyświetla się info o Tobie... jak sobie porównałam teksty, to stwierdzam, że lepiej nie mieć Cię wśród swoich wrogów :D :D :D
OdpowiedzUsuńŻyczę żeby się wszystko poukładało po Waszej myśli! :)
Hm... słuszna uwaga, nie przemyślałam tego :D
UsuńDziękuję Aluś :)