Chyba idzie jesień. Wieje okrutnie, szczególnie, gdy wracam do domu z pracy. Ciężko mi się pedałuje pod górkę, gdy powiewy wiatru rozchełstają mi poły mojej seksownej kamizelki odblaskowej. Health & Safety, proszę państwa. Na wzgórzach wrzosy kwitną jak oszalałe, a słońce już nie grzeje tak mocno.
Idzie jesień, idzie szkoła, idą koncerty. Angol przeprosił się z grami. ("Właśnie zabiłem czerwia i nawet niezły był. Takie fajne buty ze skóry czerwia miałem...") Ja powinnam przeprosić się z blogiem. Zobaczymy, jak będzie.
Szukam inspiracji przechowywania gratów w domu. Wszelkie propozycje mile widziane. Gdy już będę bogata to zamieszkam w pięknym domu z wykuszami i czarującym ogrodem, pełnym ziół i pachnących kwiatów oraz krzewów, będę mieć osobny pokoik na garderobę i szafkę na buty. Jednakże na razie jestem jeszcze na poziomie początkowym i cieszę się tym, co mam. Nowymi półeczkami (mój bohater <3) i bukiecikiem wrzosów na parapecie tuż obok tymianku i bazylii.
Miłej środy, papużki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz