niedziela, 29 marca 2015

Syndrom piosenki ze snu

To uczucie, kiedy siurek budzi się rano i nie wiedzieć skąd w siurkowej głowie wybrzmiewa konkretna piosenka. Trzeba ją odnucić całą podczas prysznica i najlepiej odsłuchać przy śniadaniu. W przeciwnym wypadku będzie męczyć. Oczywiście odsłuchanie wiele nie pomaga, bo piosenka tak się zakorzenia w siurkowym mózgu, że będzie wybrzmiewać mniej lub bardziej intensywnie przez cały dzień.

To uczucie, kiedy siurek wsiada o poranku do służbowego vana z myślą dalekiej drogi, a pierwsza piosenka w radiu to TA piosenka.

To uczucie, kiedy siurek wraca z trzydniowego służbowego wyjazu, siedzi w vanie i gdy rozmowy się już wyczerpały, szefowa włącza radio. Nie mija nawet kwadrans i leci TA konkretna piosenka. W brzuchu łaskocze, siur już nabiera powietrza, by wyrazić zachwyt i zdziwienie, że to TA piosenka ta sama co wtedy, już zaczyna artykułować dźwięki, lecz gdy szefowa szybkim ruchem wyłącza radio.

 - What were you saying?
 - ... Nothing.

4 komentarze:

  1. mi to tylko do glowy przychodzi Bruno Mars i Ellie Goulding, ktorzy non stop leca w radiu i potancowkach ... trafilam? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślisz, że upadłam już tak nisko...?
    Foo Fighters ;) Sama się dziwię, że to tak często puszczają w Radio 1 :P

    OdpowiedzUsuń
  3. To moi znajomi i taksowkarze mecza Capitolem ;) Fajnie byloby uslyszec FF w radio

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, współczuję... U nas jak już leci radio do lokalne BBC Shropshire, gdzie same starocie. I byłam szczerze zdziwiona tym, że w BBC 1 puszczają FF :)

    OdpowiedzUsuń