wtorek, 25 lutego 2014

Czuć w powietrzu wiosnę

O, jak słonecznie za oknem! Z trawy wyściubiają płatki pierwsze wiosenne kwiaty i nigdy bym nie przypuszczała, że będzie mnie to tak cieszyć. Na parapecie prężą się żonkile i coś czuję po kościach, że niedługo będzie ich całe mnóstwo na trawnikach.

Ostatnio zaliczam wpadki. Kilka dni temu próbowałam założyć opaskę do włosów na nos, sądząc, że to okulary. Wczoraj chciałam umyć włosy odżywką. Dziwnie się lepiła i zaniepokoił mnie brak piany. Pomyliłam slusha ze smoothie,wdepnęłam w psie gówno, zamiast "sheet" powiedziałam "shit" oraz pomyliłam się w liczeniu należności, bo kasa była zajęta. Och, ja wspaniała i inteligenta, gdzieś się zgubiłam - zostało ze mnie to, co widać.

Wszystko inne w jako takim porządku. Mam nadprogramowy dzień wolny, więc zrobiłam już trzy prania, doprowadziłam zlew do porządku i powstrzymuję się ze wszystkich sił, aby nie oglądać kolejnych odcinków "Twin Peaks". To jeden z tych seriali, które chcę obejrzeć, ale nie chcę go kończyć, bo wiem, że kontynuacji już nie będzie. W rezultacie oglądanie tego kultowego serialu zajęło mi już 7 miesięcy. Na szczęście z pomocą przychodzi Grzędowicz, gdyż postanowiła odświeżyć sobie od początku "Pana Lodowego Ogrodu", zanim przeczytam ostatnią część. I niech Grzędowiczowi będą za to dzięki. Dla mnie to jeden z niezaprzeczalnych faworytów polskiej fantastyki.
Narobiłam sobie ochoty na lekturę... dlatego oddam się tej rozkoszy. Bo mogę!
A żeby drogim czytelnikom nie było smutno, oto krokus na pocieszenie :)


2 komentarze:

  1. Na wiosnę chyba wszyscy jesteśmy bardziej zamyśleni, rozmarzeni? Ale to nic złego ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że to przesilenie wiosenne ;)

      Usuń