sobota, 8 lutego 2014

Za przeproszeniem, panie Jachowiczu

Siurek był chory
I leżał w łóżeczku.
I przyszedł Angolek.
- Jak się masz Siureczku?
- Źle bardzo - i rączkę
Wyciągnął do niego.
Angolek sprawdził czoło
Siurka rozgrzanego
I dziwy mu prawi:
- Zanadto się jadło
Co gorsza, nie owocki,
lecz czekoladę i ciasto;
Źle bardzo! Gorączka!
Źle bardzo, Siureczku!
Oj długo ty, długo
Poleżysz w łóżeczku
I nic jeść nie będziesz....
bo ci się nie chce wstać.


Taki weekend.
Śniło mi się, że byłam klatką na ptaki i ktoś cały czas mnie roztrzaskiwał o coś twardego. Gdzie te czasy, kiedy gorączka oznaczała bajkę w telewizji i pudełko plasteliny w prezencie od Królowej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz