Blue Monday. Najbardziej depresyjny dzień roku - nie dla mnie! Chociaż czuję smutek z powody zamknięcia DeGreys, kawiarni i cukierni, do której chodziliśmy by uczcić małe zwycięstwa albo tak po prostu pałaszowaliśmy przepyszne francuskie ze śmietaną, dżemem malinowym i migdałami....
Mimo to wszystko jest absolutnym przeciwieństwem depresji. Angol znowu mnie rozpieszcza, ptaki śpiewają coraz to głośniej, a o 17:00 nie jest jeszcze zupełnie ciemno. Jest tyle powodów do radości - trzeba je tylko chcieć zobaczyć :)
Hicior na dziś:
'Mondays are fine. It's your life that sucks.'
OdpowiedzUsuń;)
mmm
"Or job" :P
Usuń