wtorek, 28 stycznia 2014

Udawana zima

Myślę sobie, że kolor "magnolia" powinien stać się narodowym kolorem Anglii. Pokażcie mi dom, w którym ściany nie są lub nie były pomalowane na ten kolor, wtedy zmienię zdanie. Jest to odcień uniwersalny, jasny - ale nie biały, łatwo dostępny, tani... Magnolia barwą angielskiego domu! Nawet w naszej chatce jest kilka przypadkowych maźnięć w tym kolorze. Dlaczego rozwodzę się nad farbą? Otóż aktualnie w magnolii mam legginsy, bluzę i kawałek włosa z grzywki. Nie do końca estetyczne, ale czego się nie robi, by zaimponować pracodawcy? (czyt. kolejny powód do wizyty w Primarku)

Niedawno szalałam w kuchni z ciastem przekładanym, popełniłam nawet drugie według własnego pomysłu. W efekcie na zawsze wykluczyłam z mojej diety ser mascarpone. Jelita zdecydowały nie trawić tego specyfiku, a z jelitami kłócić się nie mogę. Poczyniłam nawet próbę w robieniu pysznych zakalców, czyli brownies. Właściwie upiekłam blondies i wychodzę z założenia, że jednak brunetki są lepsze od blondynek.

Powoli dobiega końca styczeń. W moim idealnym świecie powinno być teraz biało i mroźnie za oknem. Tymczasem deszcz stuka o szyby, na drzewach pojawiają się pączki a pod drzewami przebiśniegi (o ironio!). By choć trochę poczuć smak zimy wybraliśmy się już dwa razy na lodowisko. Angol z powodzeniem uprawia stepowanie na lodzie oraz wykonuje technicznie skomplikowane piruety uwieńczone barwnymi sińcami. Ja ładnie śmigam. Tak powiedział Gege, a skoro on tak powiedział to zaiste tak jest. Amen.

2 komentarze:

  1. A Angol sprawdził wszystkie bandy na tym lodowisku? Bo najpierw trzeba sprawdzić dokładnie bandy na około. A potem dopiero piruety!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy ekspertkę od sprawdzenia band - była tak skrupulatna, że przetestowała je pięć razy. Były ok, Angol tylko trochę je poprzestawiał.

      Usuń