sobota, 28 kwietnia 2012

Życie toczy się dalej

Ostatnio działy się różne rzeczy, niekoniecznie wesołe, więc nie chcę o nich pisać. Każdy wie, że tak musiało być i już. Wobec pewnych spraw jesteśmy bezsilni.

Pogoda taka piękna, że kusi jak córy Koryntu. Grzechem z niej nie skorzystać, ale zarazem grzechem korzystać - chyba że dam sobie spokój ze snem i nocami napiszę całą moją mgr do końca. Szykuje mi się majówka z Bemem. Przebieram nóżkami ze szczęścia i piszczę z radości jak hamujący pociąg, solennie przysięgając samej sobie, że się wyrobię, a później wszystko odbiję i to z nawiązką. Ten pomysł mi się nawet podoba, więc może plan wypali. Źle - bez może, wypali na pewno! Czasami w takich momentach żałuję, że nie ukończyłam kursu szybkiego czytania... Ale nie warto marudzić, tylko trzeba spiąć poślady i machnąć te jakieś pięćdziesiąt stroniczek.

Joker zrobił mi dzisiaj smrodliwy kawał. Ja mu umyłam zęby, a on odpłacił mi się zjedzeniem gówna. Dał mi do zrozumienia, że smak pasty do zębów jest dobry tylko od czasu do czasu.

Tyle miałam do napisania, że mi się pozapominało co chciałam... to widocznie znak, abym przestała się dekoncentrować i wróciła do mojego ulubionego zajęcia ostatnich tygodni.

PS. Graliście kiedyś w tetris tak długo, że aż zdrętwiały Wam ręce?

2 komentarze:

  1. Fragment o Jokerze rozbawił mnie do łez! Grałam kiedyś w Simsy tak dlugo że nie czułam całej ręki, liczy się?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczy!
      Tylko głupio na tym wychodzę, bo Simsy są bardziej zaawansowane niż tetris :P

      Usuń