środa, 23 stycznia 2013

Pogawędki po godzinach

Ale numer!
Mniej więcej połowa ludzkości, a przynajmniej znaczna część kobiet może mi teraz zazdrościć, gdyż było mi dane rozmawiać z osobnikiem, na którego widok serce przyspiesza, a dłonie zaczynają się nadmiernie pocić. Otóż miałam okazję zamienić kilka słów z panem Brucem Willisem. To bardzo przyjemny, czarujący i inspirujący człowiek. Bije od niego niesamowite ciepło i przyciąga do siebie jak magnes. Jest klasą sam w sobie i chyba nie muszę tego nikomu udowadniać. Nasza rozmowa była swobodna, ale jednocześnie pouczająca. Już mieliśmy przejść do ważkich tematów, gdy nagle budzik zmusił mnie do otworzenia oczu. Włączyłam drzemkę, wróciłam do pana Bruce'a, wyjaśniłam, że muszę już wracać, dlatego rozmowę przełożyliśmy na inny raz. Co za miły człowiek, doprawdy!
:)


Perspektywy zmieniły się w fakty. Obroty dokonane. Teraz tylko muszę poczekać kilkanaście dni i przekonamy się, czy podołam. Ale właściwie, dlaczego miałabym nie podołać? Z takim uśmiechem i wrodzonym urokiem osobistym wiele mi ujdzie płazem... chyba.

Aktualizacja pogodowa: śnieg wciąż sypie. Cieszmy się i radujmy!

2 komentarze: