wtorek, 16 lipca 2013

Kamyk w sandale

Wiecie jak trudno jest pedałować na rowerze jednocześnie próbując pozbyć się kamienia z buta? Ja wiem. Próbowałam to dzisiaj wykonać, niestety z marnym skutkiem. Nie pomogły naturalne dziury w sandałach. Kamień wciąż uwierał w sam środek stopy. W głowie snułam już plany, co mu zrobię, kiedy wreszcie się zatrzymam, ale łajdak wypadł pod sam koniec trasy.

Ale za to musiałam wyglądać arcygłupio majtając na bok lewą nóżką raz po raz.

Ostatnio zaprzyjaźniłam się z lampionami. Głaszczę je, myję, poleruję, przytulam... to dobrzy przyjaciele. Zdążyłam już wybaczyć jednemu z nich za przebicie mi paluszka. W sumie, blizny są bardzo seksi. Nie?

9 dni!
<tańczy>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz