wtorek, 10 lipca 2012

Fajrant

Od razu uprzedzam, że jestem troszkę wstawiona. Ale mam do tego prawo, ponieważ dzisiaj, moi drodzy, stałam się osobą z wyższym wykształceniem, skończyłam edukację i mogę iść na kasę z tytułem. Super!

Okazja ta jest dogodnym podłożem do wspominków i podsumowania. Zatem chciałam podziękować UŚiowi (i częściowo UPowi) za wszystko, czym mnie obdarzył.
Szczur, Lasia, Ala, Piernik, Natka, Kowalski, grupa edytorska i dyskursowa, niezapomniane chwile stresu przed egzaminami ustnymi, rysunki na marginesach, poranne zwlekanie się z łóżka, kserówki, kserówki i jeszcze raz notatki, kanapki z pasztetem i ogórkiem oraz z pastą serową, posiedzenia w czytelni z Buką, konkurs "kto ma większy/mniejszy numerek ten...", przygody z PKP, imprezy na Słowackiego, szejki czekoladowe i zapiekanki w Kredensie, wiele nietuzinkowych postaci wykładowców, wiedza praktyczna i kombinatorska, mnóstwo ciekawostek, świadomość języka i jego mocy, nowi ulubieni pisarze, Tarczyny grapefruitowe, horoskopy i krzyżówki z Metra, studenckie kwadranse, piwa w przerwach, wagary, podrabianie podpisów (ciii...), przekleństwa nad pisaniem prac, śmiech przy czytaniu zakresu zagadnień egzaminacyjnych, ulgi studenckie, sudoku, potajemne podjadanie na wykładach, strach przed windą, trudne słowa, wstępy z BNek, odliczanie cennych sekund do końca zajęć...
Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. To było piękne 5 lat i bardzo je sobie cenię. Dzięki wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by współtworzyć cudowny rozdział w moim życiu. Będę tęsknić!

1 komentarz: