niedziela, 6 maja 2012

Ani trochę marudnie

Pionowa kreseczka mruga do mnie już od jakiegoś czasu, a ja nie wiem, co napisać. Naprawdę nie chcę marudzić, bo nic mi to nie da, więc zacisnę zęby i poczekam na lepsze czasy, które przyjdą już niedługo (mam nadzieję, że niedługo).
Grozi mi płaskodupie i awers do klawiatury. Oraz do butów zasłaniających pięty - auć.
Wczoraj był ogromny księżyc, widzieliście go? Właściwie trudno było go nie zauważyć, ale czasami można przeoczyć nawet najbardziej rzucające się w oczy sprawy. To zjawisko wielkiego księżyca miało swoją nazwę, ale już zapomniałam, jaką. Moja pamięć jest gorsza niż ser szwajcarski.

Chyba sobie zrobię dzisiaj dzień odpoczynku, bo nic mi nie idzie, nawet tetris...
O, spodobał mi się ten pomysł :)

PS. Niebieskie skittles się skończyły :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz