Wstawanie wcześnie rano nie należy do moich hobby. Zazwyczaj rano jestem trochę roztargniona i niektóre czynności wykonuję mechanicznie. Tym bardziej gdy mnie budzik wrzuca w rzeczywistość zaraz na początku dobrze zapowiadającego się snu, jestem jedną nogą w tamtym moim świecie. Dlatego wcale nie jest dziwne to, co zaraz napiszę.
Otóż dziś, podczas obserwowania doświadczeń w czasie porannego wykładu z fizyki nagle zorientowałam się, że chyba ubrałam nie swoje spodnie. Zaczęłam oglądać kieszenie i guzik, które tylko pogłębiały moją niepewność, i wydawały mi się jakieś obce... Aż musiałam zadzwonić do Królowej i zapytać, czy przypadkiem nie podkradłam jej odzienia.
Podobno poprawiłam jej humor :D
A spodnie jednak założyłam swoje, tylko nie pamiętałam, że takie mam. Nie, żebym je miała ubrane dwa dni wcześniej, cóż - czasem żyję w innym wymiarze ^^
I ciągle nie zjadłam kinder bueno, choć taką mam na nie dziką ochotę rrroaarrrr!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz